W ostatnich dniach jeżdżę jednak samochodem, a nie rowerem. Odcina mnie to od przygodnych obserwacji, więc tym razem w drodze z pracy zatrzymałem się przy Stawie Młyńskim w Oliwie, żeby przynajmniej przez kwadrans popatrzeć na przyrodę.

Na stawie najwięcej krzyżówek i śmieszek, wszystkie ptaki chowają nogi w wodzie, więc odczyty obrączek nie są proste. U kilku kaczek zauważyłem metale, więc popstrykałem im zdjęcia w nadziei, że w domu odczytam cokolwiek. Udało się z jedną samicą, uwiecznioną na powyższym zdjęciu – wygląda na sołtysa, jest jaśniejsza niż typowa krzyżówka. Obrączkę dostała rok temu, w tym samym miejscu.
Poza tym nad stawem latało kilka oknówek, przysypiał łabędź niemy z loggerem GPS (którego widziałem 10 lipca), dookoła pałętały się wrony siwe i kawki.

Wróciłem do domu, a tam z okna zauważyłem mewę na lampie. Stara znajoma znów się pokazała, widziałem ją z okna 19 i 20 lipca. Dla przypomnienia – ptak ma 5 lat i jako pisklę był odratowany w Pomorskim Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Ostoja w Pomieczynie. Dziś ma się dobrze.
Pojawiły się podsumowujące lipiec wyniki Ligi Odczytywaczy Kulinga. Utrzymałem miejsce nr 17. Niesamowite.